WYSTAWIONE PRZEZ HDFASHION / 6 marca 2024 r

Jeźdźcy burzy: debiut Seána McGirra dla Alexandra McQueena Jesień-Zima 2024

McGirr zaprezentował swoją debiutancką kolekcję na starym dworcu kolejowym na obrzeżach Paryża, w najbardziej deszczowy dzień paryskiego tygodnia mody: w ten sposób na każdym siedzeniu umieszczono żółto-zielone koce, aby goście mogli się rozgrzać. W swoich notatkach z pokazu irlandzki projektant napisał, że chciał, aby jego pierwsza kolekcja była „surowym bogactwem. Odsłonięcie zwierzęcia w sobie”. Za kulisami McGirr wyjaśnił, że ponieważ był to jego pierwszy występ dla Alexandra McQueena i czuł się jak outsider, chciał skupić się na pierwszych kolekcjach Lee, takich jak „Banshee” (AW94) „The Birds” (SS95) z lat 90. zmarły projektant sam czuł się outsiderem. „Podoba mi się w tym wszystkim to, że wszystko jest bardzo proste, ale jednocześnie nieco pokręcone. Chodzi o tworzenie przy użyciu tego, co masz. Lee brał klasyczne elementy, takie jak kurtki, skręcał je, miażdżył i widział, co się stanie”. Zatem w kolekcji zdecydowanie panował klimat DIY i energia londyńskiej młodzieży. Tak, McGirr jest tutaj, aby wstrząsnąć sytuacją i tak też zrobił! 

Seán McGirr otworzył swoją kolekcję zniekształconą, drapowaną sukienką z czarnego laminowanego dżerseju, nawiązującą do słynnej sukienki z folii spożywczej z „Ptaków”, modelka chwyciła się rękami za klatkę piersiową. Dzisiejszego wieczoru tematem przewodnim były postacie z Londynu, których jeszcze nie znacie, a które chcielibyście poznać. Następnie były skórzane okopy i kapelusze detektywistyczne oraz spora dawka nawiązań do McQueena – suknie ze zwierzęcymi nadrukami, kwaśnymi kolorami, różowe dodatki i słynny motyw czaszki. Sylwetki zostały doprowadzone do skrajności: duże, grube dzianiny z kołnierzykami uniesionymi nad głową (witaj, Martin Margiela!) były jedną z głównych atrakcji kolekcji. Nie zabrakło także nieoczekiwanych technik couture: minisukienka z rozbitym żyrandolem oraz czerwono-pomarańczowe hafty na odblaskach rowerowych, jakby wykonane z przedmiotów znalezionych po wypadku samochodowym. I trzy ostatnie stylizacje, sukienki samochodowe wykonane ze stali w kolorze żółtego Ferrari, kobaltowo-niebieskiego Astona Martina i czarnej Tesli. McGirr wyjaśnił za kulisami, że jego ojciec jest mechanikiem, ale to nie tylko hołd złożony członkowi rodziny, ale raczej podróż w przeszłość: w dzieciństwie zawsze w domu rozmawiali o samochodach i ich konstrukcji i tak odkrył, że Aby zarabiać na życie, musi tworzyć kształty i formy.

 

Kiedy później tego wieczoru, podczas uroczystości Guido Palau poświęconej jego nowej linii produktów do pielęgnacji włosów dla Zary, spotkałem rodzinę Katy England (stylistka była jedną z najbliższych przyjaciół Lee), wszyscy wyglądali na nieco zdziwionych. Wszyscy wokół nas mówili o debiucie McGirra, mówiąc, że jest trochę rozczarowujący. Za dużo pomysłów, ale gdzie jest wizja? Czy mogło być inaczej? A co jeśli te buty są po prostu za duże i nie pasują? Cóż, reakcja McGirra na krytykę jest dość jasna, cytuje Lee McQueena, który po każdej porażce mawiał: „Wolę, żeby ludzie nienawidzili tego, co robię, niż żeby miało to w dupie”. I to właśnie sprawia, że ​​ten konkretny projektant dobrze pasuje do domu Lee McQueena. 

Debiutancka kolekcja Seána McGirra dla Alexandra McQueena, pełna nawiązań do spuścizny wielkiego projektanta i przeszłości jego następcy, wywołała burzę zainteresowania, zarówno pozytywnego, jak i negatywnego. Ale to dopiero początek. Nie jest łatwo wcielić się w rolę wielkiego projektanta. Szczególnie, jeśli chodzi o wielkiego Lee McQueena, chwalonego przez redaktorów, kupujących, studentów i pokolenia pasjonatów mody. A pojawienie się tuż po byłej dyrektor kreatywnej Sarah Burton, ukochanej prawej ręce Lee, która pielęgnuje jego dziedzictwo od jego śmierci w 2010 roku, nie ułatwia tego zadania. 35-letni urodzony w Dublinie Seán McGirr dołączył do kultowego domu zaledwie kilka miesięcy temu – zanim pracował dla Jonathana W. Andersona w jego wytwórni o tej samej nazwie jako szef działu projektowania, ale także przy współpracy z japońskim rynkiem masowym gigant Uniqlo. W swoim CV ma także staż w Dries Van Noten. Imponujący.

Tekst: LIDIA AGEEVA