WYSTAWIONE PRZEZ HDFASHION / 27 lutego 2024 r

Prada FW24: kształtowanie nowoczesności

Najbardziej niesamowite w Pradzie jest to, jak w każdym sezonie Miuccia Prada i Raf Simons potrafią stworzyć coś, czego każdy od razu zaczyna pragnąć, zaczyna nosić i, co najważniejsze, zaczyna naśladować, bo widzą, że tak można być modnym Dzisiaj. Ta umiejętność ucieleśniania w najbardziej skoncentrowanej formie „mody chwili” nie przestaje nas zadziwiać wraz z faktem, że robią to citius, altius, fortius, sezon po sezonie. Dzięki temu jeszcze przed rozpoczęciem sezonowych pokazów można z 99% pewnością stwierdzić, która kolekcja będzie ostateczna w danym sezonie.

Tym razem zdaje się, że duet przeszedł sam siebie, tworząc nie tylko najlepszą kolekcję sezonu, ale co najmniej jedną z najwspanialszych kolekcji mody ostatnich 10 lat, która z pewnością zapisze się w annałach mody. Ucieleśnia wszystko, co kochamy w Pradzie i obu jej dyrektorach artystycznych, którzy, trzeba przyznać, są teraz niemal płynnie zjednoczeni w procesie współtworzenia.

Jeśli spróbujesz przeanalizować tę kolekcję pod kątem odniesień, będzie ona zawierać kostiumy historyczne z ostatniej ćwierci XIX wieku – Prada nazywa je „wiktoriańskimi” – z tournee, kulotami, stójkami, kapeluszami z wysokimi koronami i niekończącymi się rzędami małych guzików. Ale są też lata 19. z ich schludnymi, prostymi sukienkami, małymi dzierganymi swetrami i czapkami z kwiecistych rabatek – a wszystko to w specyficznym mediolańskim stylu, którego nikt nie robi lepiej niż Signora Prada. I oczywiście odzież męska — garnitury, koszule, czapki z daszkiem. Jak zawsze, jest kilka artykułów konsumenckich produkowanych masowo, które Prada zawsze lubiła włączać do swoich kolekcji. Oczywiście wszystko to istnieje razem i jednocześnie w każdym wyglądzie. Ale same te odniesienia niczego nie wyjaśniają – chodzi o to, jak się je traktuje i do czego się je wykorzystuje.

W świecie Prady nic nigdy nie jest na swoim miejscu ani nie jest wykorzystywane zgodnie ze swoim wspólnym przeznaczeniem, a ta kolekcja jest apoteozą tej metody twórczej. To, co z przodu wygląda na garnitur formalny, z tyłu okazuje się być wycięte nożyczkami i widzimy podszewkę oraz jedwabną halkę, a to, co z przodu okazuje się wcale nie spódnicą, a fartuchem ze spodni . Kolejna długa spódnica w kolorze ecru jest uszyta z jakiegoś lnianego prześcieradła, na którym wyhaftowane są czyjeś inicjały, a lnianej sukience z kokardkami towarzyszy czapka z daszkiem obszyta piórami. A pod surową czarną suknią, niemal nie do odróżnienia od tej vintage z lat 1950., kryją się haftowane kuloty z delikatnego lnianego jedwabiu, pomarszczonego, jakby dopiero co wyjęte z piersi.

Ale nie jest to tylko łączenie rzeczy ze światów różnych stylów, sztuczka, której wszyscy nauczyli się dawno temu od Prady. Dla Miuccii Prady i Rafa Simonsa wszystko jest podporządkowane ich wizji i wszystko rządzi się prawami ich wyobraźni. I ta wizja i te wyobrażenia są tak potężne, że natychmiast zapadają w pamięć i od razu rozumiemy, że to właśnie będzie w modzie i wszyscy będą wychodzić w tych kwietnych czapkach, wszyscy będą zakładać jedwabne kuloty i spodnie/spódnice/fartuchy będą w każdej modzie na Instagramie. Taka jest modowa siła Pady i taka jest siła jej zestawienia, które sprawia, że ​​wszystko działa zgodnie z przeznaczeniem i daje nam najbardziej przekonujący, najbardziej współczesny, najbardziej naładowany emocjonalnie obraz nas samych.

Estetykę Prady od dawna nazywano „brzydkim szykiem”, ale sama pani Prada wypowiadała się na ten temat znacznie trafniej w swoim niedawnym wywiadzie dla Vogue US: „Mieć wyobrażenie o kobiecie jako o pięknej sylwetce – nie! Staram się szanować kobiety – nie noszę stronniczych sukienek, są superseksowne. Staram się być kreatywny w sposób, który można nosić i który może być użyteczny. Cóż, Prada odniosła w tym ogromny sukces.

Tekst Eleny Stafyevy